W niedzielne popołudnie mielecka publiczność mogła podziwiać jeden z najważniejszych meczów w tym sezonie dla swoich ulubieńców. Stal Mielec zmierzyła się z Puszczą Niepołomice, rywalem bezpośrednio walczącym o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Atmosfera na stadionie MOSiR w Mielcu była wyjątkowa – przed meczem odśpiewano hymn, a piłkarze Stali wyszli na murawę z uczniami Szkoły Podstawowej w Ślęzakach, którzy trzymali biało-czerwone flagi, podkreślając symboliczne znaczenie meczu w okresie Święta Niepodległości. Przy wsparciu 3800 kibiców, którzy licznie stawili się na trybunach, drużyna Stali Mielec pokazała ofensywny futbol, zasługując na zwycięstwo nad drużyną gości.
Początek meczu pod kontrolą Stali
Od pierwszych minut Stal Mielec wyraźnie dominowała nad zespołem Puszczy Niepołomice, pokazując przewagę w każdym aspekcie gry. Goście, cofnięci na własną połowę, ograniczali się do defensywy i szukali okazji do kontrataków, jednak ich nieliczne próby szybko kończyły się na szczelnej obronie mieleckiego zespołu. Gospodarze tworzyli liczne okazje bramkowe, jednak brakowało szczęścia w ich finalizacji. Kilkukrotnie w rolach głównych wystąpili pomocnik Matthiew Guillaumier oraz skrzydłowy Robert Dadok, którzy podejmowali próby przełamania defensywy rywali.Pierwsze poważne zagrożenie miało miejsce w 20. minucie, kiedy to po precyzyjnym dośrodkowaniu Krystiana Getingera Guillaumier trafił głową w poprzeczkę, wzbudzając głośny doping kibiców. Zaledwie kilka minut później, Guillaumier ponownie zbliżył się do zdobycia bramki, uderzając piłkę w słupek, po raz kolejny sprawiając, że stadion zamarł w oczekiwaniu na gola. W 37. minucie Łukasz Wolsztyński mógł otworzyć wynik spotkania, ale jego strzał głową z bliskiej odległości został kapitalnie obroniony przez bramkarza Puszczy, Kewina Komara. Mimo dominacji Stali, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, pozostawiając pewien niedosyt zarówno wśród kibiców, jak i samych zawodników.
Druga połowa i przełomowe wejście zmienników
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Stal Mielec kontynuowała ofensywną grę, konsekwentnie naciskając na defensywę Puszczy, podczas gdy goście pozostawali bez pomysłu na przejęcie kontroli nad meczem. W tym momencie trener Stali zdecydował się na kluczową zmianę – wprowadził Ilję Szkurina oraz Ravve Assayaga, co okazało się punktem zwrotnym spotkania. Zaledwie kilka minut po wejściu na boisko duet zmienników przeprowadził świetną akcję. W 68. minucie Assayag próbował zaskoczyć Komara uderzeniem piętką, a bramkarz Puszczy z trudem odbił piłkę. Na miejscu był jednak Dadok, który szybko odegrał do Szkurina, a ten pewnym strzałem trafił do siatki, otwierając wynik meczu i dając gospodarzom upragnione prowadzenie.Kibice nie musieli długo czekać na kolejnego gola, ponieważ już sześć minut później Szkurin zdobył drugą bramkę. Tym razem po szybkiej kontrze Dadok popisał się precyzyjnym wycofaniem piłki do wbiegającego Szkurina, który ponownie nie dał szans bramkarzowi rywali. Dublet Szkurina, który przełamał się po dziesięciu meczach bez trafienia, wywołał entuzjazm wśród mieleckiej publiczności, a atmosfera na trybunach osiągnęła szczyt.
Zasłużona wygrana Stali i kluczowe punkty w walce o utrzymanie
Stal Mielec, wygrywając 2:0, pokazała się z najlepszej strony, kontrolując spotkanie od początku do końca. Goście z Niepołomic nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki, a ich ofensywne akcje były sporadyczne i mało przekonujące. Z kronikarskiego obowiązku można jedynie wspomnieć o jednym celnym uderzeniu Mateusza Cholewiaka, które jednak nie sprawiło większych problemów golkiperowi Stali, Jakubowi Mądrzykowi.Dzięki tej wygranej Stal Mielec zdobyła nie tylko trzy cenne punkty, ale również przewagę psychologiczną nad bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w Ekstraklasie. Obecnie drużyna z Mielca ma czteropunktową przewagę nad strefą spadkową, którą otwiera właśnie Puszcza Niepołomice. Sobotnie zwycięstwo było bardzo ważnym krokiem w kierunku zachowania miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej, a dublet Ilji Szkurina dodał pewności mieleckiej drużynie.
Trener Stali Mielec z uznaniem wypowiadał się o zaangażowaniu swoich zawodników, którzy konsekwentnie dążyli do zdobycia bramki, wykazując się cierpliwością i determinacją. Z kolei Puszcza, mimo ambitnych prób w defensywie, musi przeanalizować swoją grę i poprawić wyniki, aby mieć szanse na utrzymanie się w Ekstraklasie.
Stal Mielec – Puszcza Niepołomice 2:0 (0:0)
Strzelcy bramek:1:0 – Ilja Szkurin 68’
2:0 – Ilja Szkurin 74’
Składy:
Stal Mielec: Jakub Mądrzyk – Piotr Wlazło, Bert Esselink, Marvin Senger – Alvis Jaunzems (82' Petros Bangalianis), Dawid Tkacz (87' Karol Knap), Matthiew Guillaumier, Krystian Getinger – Robert Dadok (87' Fryderyk Gerbowski), Serhij Krykun (62' Ravve Assayag) – Łukasz Wolsztyński (62' Ilja Szkurin).
Puszcza Niepołomice: Kewin Komar – Artur Craciun, Łukasz Sołowiej (74' Jakov Blagaić), Roman Jakuba – Mateusz Stępień (74' Konrad Stępień), Dawid Szymonowicz, Jakub Serafin (73' Wojciech Hajda), Piotr Mroziński (89' Michał Walski) – Jin-hyun Lee, Mateusz Cholewiak (89' Hubert Tomalski) – Michalis Kossidis.
Stal Mielec wykorzystała swoją szansę, wygrywając przed własną publicznością, i może teraz z większą pewnością patrzeć w przyszłość, walcząc o kolejne punkty w PKO Ekstraklasie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.