Niedzielny wieczór był bez wątpienia kulminacją Dni Mielca. Po występach lokalnych zespołów i Zespołu Pieśni i Tańca „Rzeszowiacy”, o godzinie 19:30 na scenę wkroczyła Maryla Rodowicz, legenda polskiej muzyki. Już od pierwszych chwil jej obecność na scenie wzbudziła ogromny entuzjazm wśród publiczności. Rozpoczynając od jednego ze swoich klasycznych hitów, "Kasa i seks" Rodowicz natychmiast nawiązała kontakt z tłumem, który od lat darzy ją ogromną sympatią.
Maryla Rodowicz, mimo upływu lat, nadal potrafi zjednać sobie serca słuchaczy swoim niepowtarzalnym stylem, charyzmą i energią. Jej występ w Mielcu pełen był kultowych utworów, które na stałe wpisały się w historię polskiej muzyki. Publiczność mogła usłyszeć takie przeboje jak „Niech żyje bal”, „Wsiąść do pociągu byle jakiego”, "Ale to już było" .
Rodowicz, jak zwykle, zachwyciła także swoim barwnym i niepowtarzalnym wizerunkiem scenicznym. Znana ze swoich kolorowych kreacji, tym razem również nie zawiodła
Nie ulega wątpliwości, że koncert Maryli Rodowicz był jednym z najważniejszych momentów tegorocznych Dni Mielca. Jej występ przyciągnął zarówno starszych fanów, pamiętających ją z lat młodości, jak i młodsze pokolenie, które odkrywa jej twórczość na nowo. Kiedy Rodowicz opuszczała scenę, publiczność długo nie chciała się z nią rozstać, wywołując gromkie oklaski i skandując jej imię.
Po tak emocjonującym koncercie, wieczór zakończył występ Smolastego, który wprowadził bardziej nowoczesne, rapowe brzmienia, stanowiąc doskonałe zwieńczenie tego pełnego atrakcji dnia.
Dni Mielca 2024 z pewnością zapadną w pamięci mieszkańców na długo.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.