reklama

Rząd zaskoczył podwyżką płacy minimalnej, przedsiębiorcy przestraszeni. W 2023 roku najniższa krajowa dojdzie do 3600 zł brutto

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Rząd zaskoczył podwyżką płacy minimalnej, przedsiębiorcy przestraszeni. W 2023 roku najniższa krajowa dojdzie do 3600 zł brutto - Zdjęcie główne

13 września rząd zdecydował o podwyżce płacy minimalnej. W 2023 roku najniższa krajowa będzie niemal o 20 proc. większa. | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościWyższa płaca minimalna od stycznia jest już pewna. Najniższa krajowa w kolejnym roku wzrośnie prawie o 600 zł brutto. Tak rządzący chcą "przywrócić godność pracy". Optymizmu rządu nie podzielają jednak ekonomiści i przedsiębiorcy. Za podwyżki zapłacą przede wszystkim ci ostatni.
reklama

Tak dużego wzrostu płacy minimalnej chyba nikt się nie spodziewał. Jeszcze 12 września eksperci przewidywali, że zostanie ona podniesiona do kwoty 3450-3500 zł. Dzień później Rada Ministrów, po konsultacji ze związkowcami zawodowymi, przyjęła rozporządzenie, zgodnie z którym od 1 stycznia 2023 r. minimalne wynagrodzenie ma wynosić 3490 zł (minimalna stawka godzinowa 22,80 zł), a od 1 lipca 2023 r. – 3600 zł (minimalna stawka godzinowa 23,50 zł). To podwyżka o 590 zł brutto w porównaniu z obecną płacą minimalną, która wynosi 3010 zł.

Przywracamy godność pracy. To nie są puste słowa

– przekonywał podczas konferencji prasowej premier, Mateusz Morawiecki.

Prezes Rady Ministrów nie powstrzymał się jednak przed złośliwym komentarzem w kierunku opozycji:

reklama

Chcemy, żeby ludzie zarabiali jak najwięcej i jednocześnie, żeby gospodarka polska kwitła, żeby jak najlepiej sobie radziła w różnych okolicznościach. Rządy, które przez lata akceptowały pracę ze stawką 5 zł za godzinę, nie są warte złamanego grosza

– mówił.

Cenimy pracę Polaków i nie zgadzamy się na głodowe stawki, takie jak były za naszych poprzedników, którzy przekonywali, że gwarancją rozwoju gospodarczego jest tania siła robocza

– kontynuował nawiązując do braku "ustawowej reguły wynagrodzenia" za czasów rządów PO. Jak stwierdził, stawki godzinowe i minimalna płaca "najlepiej obrazują stosunek państwa do obywateli". Minister Rodziny i Polityki Społecznej, Marlena Maląg dodała, że to także inwestycja w polskie rodziny i wyraz troski o stabilny rynek pracy. Jak mówiła, rząd chce, by Polska była dobrze rozwijającym się krajem.

reklama

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: Rząd oszukał ponad 2 mln Polaków

Na temat wzrostu płacy minimalnej w rozmowie z Janem Wróblem dyskutowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Nowej Lewicy: 

Oczywiście każdy wzrost płacy minimalnej jest przez nas oceniany pozytywnie, natomiast kilka rzeczy wymaga wyjaśnienia. To nie tyle rząd Prawa i Sprawiedliwości planuje w przyszłym roku dwukrotne podniesienie płacy minimalnej. To wynika po prostu z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Kiedy prognozowana inflacja przekracza 5 proc. (...), to zgodnie z tą ustawą płaca minimalna musi być (...) podnoszona dwa razy: 1 stycznia i 1 lipca

– wyjaśniała polityczka na antenie radia TOK FM.

Posłanka przyznała, że decyzja o podniesieniu płacy minimalnej była odkładana zbyt długo.

reklama

Ekonomiści: Podwyżka minimalnej zwiększy ryzyko inflacji i bezrobocia

Do decyzji rządu z jeszcze większą ostrożnością podchodzą ekonomiści, którzy boją się, że obciążeni kryzysem pracodawcy nie podołają dodatkowym kosztom utrzymania pracowników.

Wzrost pensji minimalnej ma drugi koniec. Trzeba uważać, by nie wpędzić pracodawców w taką sytuację, kiedy będą zmuszeni zamknąć działalność

– mówił na antenie Polsat News Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. Wzrost pensji minimalnej oznacza przecież dla przedsiębiorców nie tylko płacenie większych pensji, ale także wzrost składki zdrowotnej, dodatku za pracę w nocy, minimalnej wartości wynagrodzenia za gotowość do pracy i przestój (z winy pracodawcy), maksymalnej kwoty odprawy czy maksymalnej wartości świadczenia szkoleniowego dla osoby zwolnionej z pracy.

reklama

My jako pracodawcy widzimy, że przedsiębiorcy długo już nie wytrzymają sytuacji, w której lawinowy wzrost kosztów nie koresponduje ze wzrostem przychodów

– dodał.

Według ekonomistów mBanku zatwierdzona przez rząd podwyżka płacy minimalnej nie jest dobrym posunięciem i stanowi "istotne ryzyko dla inflacji na początku roku". Na jeszcze inny problem zwraca uwagę prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i przewodniczący Zespołu ds. budżetu i wynagrodzeń w Radzie Dialogu Społecznego:

Galopująca inflacja i niekontrolowane wzrosty cen energii są już realnym problemem w prowadzeniu działalności gospodarczej. Rząd powinien przedstawić konkretne działania na rzecz walki z inflacją i ograniczeniem kosztów działalności firm (...). W miejsce realnych działań łagodzących następstwa inflacji i kryzysu energetycznego przedsiębiorcy otrzymują kolejną złą informację, której skutkiem z pewnością będzie wzrost bezrobocia. 

Mimo rekordowej podwyżki najniższej krajowej, wszystko wskazuje na to, że obietnica wyborcza prezesa PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego, według której minimalna pensja miała w 2023 roku wynieść 4 tys. zł brutto, nie zostanie spełniona.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korsokolbuszowskie.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama