Kilka lat temu Barbara Barska-Grabowska opuściła miasto i na swoją bezpieczną przystań wybrała Bieszczady, a później Beskid Niski. To w tym zakątku Polski odnalazła jedną ze swoich największych pasji – haftowanie.
Basia zawsze lubiła coś tworzyć. Jako mała dziewczynka, a później licealistka uczęszczała na zajęcia plastyczne, gdzie poznawała różne techniki plastyczne: rysunek, malarstwo oraz rzeźbę. Dzięki temu potrafiła wykonać coś dla siebie lub w prezencie dla bliskich i znajomych.
- To była taka zwykła potrzeba tworzenia czegoś dla kogoś – mówi.
W końcu natrafiła w Internecie na zdjęcie haftowanej w kwiatki okładki na notes, która bardzo się jej spodobała. Stwierdziła, że sama musi coś wyhaftować. Kupiła tamborki i igły, nici dostała od znajomej.
Basia i jej haftowane obrazy na tamborkach/fot. archiwum B.Barskiej-Grabowskiej
– Okazało się, że mam problem z nawlekaniem i trzymaniem igły w palcach. A co dopiero z haftowaniem! – śmieje się.
Basia jednak się nie zniechęciła i zaczęła swoją przygodę od geometrycznych wzorów.
- Gdy już wyrobiłam się w trzymaniu igły, to przeszłam do bardziej skomplikowanych i realistycznych prac np. naszywek i przypinek z ptaszkami. No i tak mi się to spodobało, że haftuję do dziś.
Narodziny Karpackich Pawi
Prace Basi można zobaczyć na Facebooku i Instagramie pod nazwą Karpackie Pawie. Nazwa wzięła się od ptaków, które zaczęła haftować.
– Były to kolorowe ptaszko-kurko-gąsko-koguciki. Różnie mi się kojarzyły, śmiałam się, że stworzyłam osobny gatunek. Z czasem przyjęły miano Karpackich Pawi. Ich wyszywanie było dla mnie fajnym sposobem na doskonalenie warsztatu i nauki ściegów oraz łączenia kolorów.
Dla Basi haftowanie jest okazją do wyciszenia się. Sprawia jej wiele radości/fot. archiwum B.Barskiej-Grabowskiej
Basia tworzy obrazy na tamborkach. Przedstawiają one nie tylko wspomniane Karpackie Pawie, ale również bardziej realistyczne obrazy na zamówienie. Są to np. portrety z psami, ptakami, lisami czy kotami, ale także pamiątki z okazji ślubu, narodzin dzieci lub urodzin. Artystka zdobi też naszywkami bawełniane torby, ubrania (koszule, t-shirty) i kapelusze oraz wykonuje biżuterię, głównie kolczyki i zawieszki.
Tworzy prace na różne okazje. Każde zamówienie to osobna historia. Jedna z nich szczególnie utkwiła jej w pamięci.
- Na początku mojej przygody z haftowaniem zrobiłam dla bliskich znajomych z pracy w bieszczadzkim schronisku górskim hafty w formie ptasich naszywek i przypinek. Po zakończeniu tam pracy wszyscy porozjeżdżali się w swoje strony. Zaprosiłam ich wszystkich na swój ślub, który odbył się w plenerze w Bieszczadach. Wszyscy mieli ze sobą te naszywki i przypinki na ubraniach. Było mi strasznie miło!
Haftowanie to wciągające zajęcie
- Jak już zacznę haftować, to raczej ciężko jest mi się oderwać. Owszem zdarzają się dni, że po prostu nie idzie. Jakimś cudem wszystko się plącze i muszę coś spruć. Wtedy odkładam pracę. Ale ogólnie haftowanie jest zajęciem bardzo wyciszającym, a jak już wychodzi, to przynosi mi wiele radości.
Haftuje bawełnianą muliną na bawełnie, lnie oraz filcu. Stosuje kilka podstawowych ściegów, ale najbardziej lubi haft płaski.
- Daje on najwięcej swobody i poczucie, że dany wzór jest tworzony techniką malarską. Wykorzystuję go przy bardziej realistycznych pracach.
Proces twórczy u Basi przebiega różnie.
- Wszystko zależy od rodzaju pracy, jej wielkości i stopnia skomplikowania. Większość projektów rozrysowuję ręcznie na kartce, czasem tworzę kilka wersji i wybieram według mnie najlepszą.
Potem przenosi wzór na materiał. Nie robi tego jednak za pomocą komputera, drukarki i skanera, ale stosuje inne metody.
- Czasem wycinam szablon i odrysowuję wzór na materiale, który potem wypełniam na tzw. "czuja". Zdarza się, że używam fizeliny albo robię szkic znikającym mazakiem. Czasem rysuję na materiale tylko jakiś element wzoru, a potem bezpośrednio haftuję resztę.
Inspiracją może być nawet dzieło sztuki
Basię inspiruje natura, sztuka ludowa, historia sztuki, a czasem Pinterest. W przypadku obrazków z Karpackimi Pawiami zdarza się, że jej inspiracją do wybrania konkretnych kolorów są barwy natury. Np. kolory liści jesienią albo las buczynowy wiosną w Bieszczadach, który jest fioletowo-jasnozielony. Lubi też podglądać innych rękodzielników, nie tylko tych haftujących.
- Nie kopiuję ich prac, ale one mnie inspirują.
Inspiracją są również dzieła sztuki. Basia wykonuje repliki znanych obrazów. Do tej pory na warsztat wzięła "Dziewczynę z perłą" Vermeera i "Pomarańczarkę" Gierymskiego.
Jedną z replik obrazów, które wyszywa Basia, jest "Pomarańczarka" Gierymskiego/fot. archiwum B.Barskiej-Grabowskiej
- Bardzo lubię historię sztuki, nawet skończyłam studia z tego zakresu. Z racji tego, że najbardziej odpowiada mi haft realistyczny i kojarzy mi się trochę z malowaniem, postanowiłam spróbować swych sił w "kopiowaniu" prac malarskich.
"Dziewczynę z perłą" wybrała, ponieważ chciała sprawdzić się w cieniowaniu i w odwzorowaniu twarzy. A "Pomarańczarka" to jeden z jej ulubionych obrazów polskiego malarstwa z przełomu XIX i XX wieku.
- Jeszcze jej nie ukończyłam, bo to wymaga kilkugodzinnego haftowania w skupieniu. Jest dużo kolorów i cieniowania. To dość spora praca, tamborek ma średnicę 30 cm.
Najchętniej takie hafty Basia wykonuje zimą.
- Chcę rozwijać się w tym kierunku i mam już nawet pomysł na kolejną pracę tego typu. Również będzie to obraz z polskiej sztuki dawnej.
Nie tylko haftowanie
Haftowanie daje Basi wiele radości.
– W ten sposób wyciszam się. Uczy mnie to również cierpliwości. Odkąd zaczęłam haftować, łatwiej mi zachować spokój w wielu sytuacjach albo skupić się na konkretnych sprawach. Śmieję się czasem, że to rodzaj terapii. Wkładam w to mnóstwo energii i zawsze mi miło, jak ktoś mówi, że podobają mu się moje prace.
Artystka tworzy również biżuterię i tamborkowe obrazy na różne okazje/fot. archiwum B.Barskiej-Grabowskiej
Jednak haftowanie nie jest jej jedyną pasją. Od kilku lat Basia poświęca się też bieganiu. Pokonuje coraz dłuższe dystanse w górskich ultramaratonach. Bardzo lubi też podróżować na rowerze z sakwami i namiotem.
– W ten sposób w zeszłym roku wraz z mężem dotarliśmy do Rumunii i planujemy zwiedzić kolejne kraje.
Zimą Basia jeździ na skiturach w terenie i na nartach zjazdowych na stoku. Dużo też czyta. Interesuje się tematyką związaną ze zdrowiem, medycyną naturalną i ziołolecznictwem.
Artystkę z jej pracami możemy nie tylko oglądać w Internecie, ale również spotkać na lokalnych kiermaszach i jarmarkach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.