reklama

Mecz godny lidera. Stal Mielec pieczętuje sezon w wielkim stylu [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mecz godny lidera. Stal Mielec pieczętuje sezon w wielkim stylu [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
33
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportLider tabeli — Handball Stal Mielec — zakończył sezon domowym starciem z MKS Nielba Wągrowiec. Emocji nie brakowało, a walka o koronę króla strzelców i pełne trybuny tylko podgrzewały atmosferę. Kibice byli świadkami widowiska pełnego zwrotów akcji, efektownych obron i bramek, które zdecydowały o losach spotkania i układzie w klasyfikacjach.
reklama

Ostatni mecz sezonu Handball Stali Mielec odbył się na hali MOSiR w Mielcu. Przeciwnikiem była ambitna drużyna MKS Nielba Wągrowiec. Dla gospodarzy był to moment potwierdzenia dominacji, dla gości — szansa na pokazanie charakteru i walki z liderem. Mecz miał także indywidualny smaczek — Dzianis Valyntsau tracił zaledwie 7 bramek do prowadzącego w klasyfikacji strzelców i liczył na przełomowe trafienia.

Mocne otwarcie i wzajemna wymiana ciosów

Już pierwszy rzut meczu oddał właśnie Dzianis Valyntsau, sygnalizując walkę o tron króla strzelców. Strzał został jednak obroniony przez bramkarza Nielby, co zapoczątkowało błyskawiczną kontrę przeciwników. W kolejnej akcji to Jędrzej Królikowski, bramkarz Stali, stanął na wysokości zadania i zatrzymał rywali. Przez pierwsze dwie minuty utrzymywał się wynik 0:0, jednak chwilę później na skrzydle piłkę otrzymał Filip Stefani i skutecznie zakończył atak — 1:0 dla gospodarzy.

reklama

Pomimo gry w osłabieniu po dwuminutowej karze dla zawodnika Stali, drużyna z Mielca nie tylko utrzymała prowadzenie, ale zdołała je powiększyć. Narzucili swój styl gry już od pierwszych minut, imponując skutecznością. Do 10. minuty kontrolowali wynik, utrzymując przewagę dwóch, a momentami nawet trzech bramek.

Powrót Wągrowca i niesamowita walka

W pewnym momencie nastąpił zryw gości. MKS Nielba rzuciła trzy bramki z rzędu, doprowadzając do remisu 6:6. Trybuny eksplodowały — atmosfera na hali MOSiR była niesamowita. Kibice obu zespołów nieśli swoje drużyny, wspierając zarówno w trudnych, jak i lepszych momentach.

Drużyna z Wągrowca, mimo słabszego początku, pokazała ogromną determinację i charakter. Kiedy Stal wychodziła na prowadzenie, rywale błyskawicznie odpowiadali. Przy wyniku 12:12 wykorzystali zamieszanie przed polem karnym i zdobyli bramkę dającą prowadzenie. Chwilę później Stal wyrównała, a trener Robert Lis poprosił o przerwę na żądanie. Po jej zakończeniu gospodarze znów przejęli inicjatywę, kończąc pierwszą połowę wynikiem 15:13.

reklama

Pokaz talentu i charakteru w drugiej połowie

W przerwie kibice mogli podziwiać występ orkiestry młodych bębniarzy z Domu Kultury w Przecławiu — prawdziwa gratka i chwila oddechu przed kolejnymi emocjami.

Druga połowa rozpoczęła się od trafienia zawodnika z Wągrowca, który skutecznie przebił się przez defensywę Stali. Jednak już chwilę później do bramki trafił Valyntsau, potwierdzając swoją wysoką formę. W kolejnych minutach wynik 17:14 dał gospodarzom nieco komfortu.

Na bramce pojawił się Nikodem Błażejewski (nr 99), który już przy wyniku 18:16 zaliczył ważną interwencję. Kolejna akcja przyniosła faul na zawodniku Stali, a trzeci przewinienie gracza gości zakończyło się czerwoną kartką. Rzut karny wykorzystał Dzianis Valyntsau, który uderzył potężnie i celnie.

reklama

Przewaga i formalność w końcówce

W 14. minucie drugiej połowy Przemysław Mrozowicz z Stali otrzymał trzecią karę dwuminutową, co również zakończyło się wykluczeniem. Goście w tym czasie grali przez chwilę w osłabieniu dwóch zawodników, co gospodarze wykorzystali w stu procentach — powiększając prowadzenie do 5 punktów. Od tego momentu Stal kontrolowała spotkanie.

Końcówka była już formalnością. Stal Mielec pokazała, dlaczego zajmuje 1. miejsce w tabeli. Gra była konsekwentna, skuteczna i pewna. Bramkarz Mielca popisywał się kolejnymi udanymi interwencjami, w tym obroną rzutu karnego. Zespół grał do końca, nie pozwalając rywalom na zbliżenie się punktowo.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korso.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo