Pierwszy cel - postawić na młode wilki
To wszystko wygląda dość znajomo nieprawdaż? Przebudowa, duża niepewność, wiele znaków zapytania, pewniak do zajęcia jednego z dolnych miejsc w tabeli, a być może i do spadku? Niczym rok w rok pewni jesteśmy następujących po sobie czterech pór roku, tak samo wiemy, że przynajmniej raz na 1-2 lata te same teksty mówione są o Stali Mielec przed sezonem.Tym razem sytuacja jest jednak troszeczkę inna. Odkładając na bok wszelkie sprawy pozaboiskowe, do których w Mielcu nieprzywykliśmy - jak konflikty w mieleckim środowisku piłkarskim, które narosły przez ostatnie miesiące - mówimy tu o spadkowiczu z Ekstraklasy, który do przebudowy był zmuszony przez pryzmat źle funkcjonującej drużyny.
Kierunek owej rewolucji był jasny - młode wilki z niższych lig, najlepiej na stałych kontraktach, pomieszane z doświadczonymi wyjadaczami jak Maciej Domański. Wszystko też i tak się zaczeło - pierwszym wzmocnieniem był Kamil Odolak, 23-letni napastnik z Pogoni Grodzisk Mazowiecki, który w minionych rozgrywkach Betclic 2. Ligi zdobył ponad 10 bramek.
Obietnice składane przez prezesa i trenera potwierdziły także kolejne wzmocnienia 21-letniego Kacpra Sommerfelda, 19-letniego Piotra Kowalika oraz 32-letniego Bartosza Szeligi. W tym wszystkim ważny był jednak także jeszcze jeden aspekt, o którym mówił Ivan Djurdjević w trakcie spotkania z dziennikarzami przed treningiem w drugim tygodniu przygotowań -
Za dużo w klubie było zawodników wypożyczonych, a za mało było naszych […] Chcemy zawodników dla których Stal będzie wyróżnieniem, a nie kolejnym przystankiem
Sumując wszystkie dokonane przez mielczan wzmocnienia z 13 sprowadzonych przez Stal Mielec zawodników, 9 ma stałe kontrakty w Mielcu na rok bądź dłużej, pozostała 4 czyli Michał Matys, Dawid Mazurek, Jost Pisek oraz Paweł Kwiatkowski zostali do biało-niebieskich wypożyczeni na najbliższy sezon.
Poniekąd zatem doszło do tego, o czym mówił trener, jednak nie udało się w pełni uniknąć tego, co wskazywał szkoleniowiec Stali jako jednego z czynników spadku - sporej grupy zawodników wypożyczonych.
Cel drugi - postawić na Polaków
Na konferencji prasowej podsumowywującej zeszły sezon Stali Mielec, prezes Jacek Klimek mówił o chęci zwiększenia liczby polskich zawodników w drużynie na kolejne rozgrywki -
Zagranicznych piłkarzy będzie bardzo mało, żeby nie powiedzieć, że tylko dwóch
- mówił Jacek Klimek 15 maja.
W praktyce wyszło jednak podobnie jak w kontekście graczy wypożyczonych - do drużyny dołączyła bowiem spora grupa Polaków, jednak doszło także do transferów z zagranicy. Z zeszłego sezonu w kadrze zespołu pozostał Marvin Senger (Niemiec), dokooptowano do niego także Josta Piska (Słoweniec), Ale Dieza (Hiszpan) oraz Mario Losade (Hiszpan).
Biorąc jednak pod uwagę całą drużynę biało-niebieskich, owi piłkarze są w znaczącej mniejszości. Piłkarze z zagranicy stanowią bowiem 19% całego zespołu. W zeszłym sezonie ta proporcja była znacznie gorsza z perspektywy "polskiego obozu".
Głębia drużyny
Wielu kibiców zwraca uwagę, że kadra skonstruowana na sezon 2025/26 jest na dziś ciągle zbyt szczupła. W praktyce przyjrzyjmy się pozycja po pozycji czy jest na co narzekać.Bramkarz: Konrad Jałocha, Michał Matys, Piotr Chrapusta.
Prawy wahadłowy - Bartosz Szeliga, Ale Diez, Dawid Zięba.
Środkowy obrońca - Piotr Wlazło, Marvin Senger, Piotr Kowalik, Paweł Kwiatkowski.
Lewy wahadłowy - Dawid Mazurek.
Defensywny pomocnik - Adrian Bukowski, Kacper Sommerfeld, Jost Pisek, Natan Niedźwiedź.
Ofensywny pomocnik/skrzydłowy - Maciej Domański, Fryderyk Gerbowski, Paweł Kruszelnicki.
Napastnik - Mario Losada, Kamil Odolak, Kacper Sadłocha.
Średnia wieku - 22,7.
Przypisanie zawodników do pozycji uzależnione zostało od tego, gdzie w sparingach występowali podopieczni Ivana Djurdjevicia. Warto tu jednak wspomnieć, że niektórzy występowali na kilku pozycjach i tak Bartosz Szeliga sprawdzany był na środku obrony, a Natan Niedźwiedź i Mario Losada jako ofensywni pomocnicy.
Spoglądając na powyższe zestawienie widzimy palącą potrzebę wzmocnienia pozycji przede wszystkim lewego wahadłowego. Również i środek obrony przy grze w formacji 1-3-4-3 wymaga przynajmniej jeszcze jednego zawodnika do rywalizacji. Poza tym, na papierze każda pozycja obsadzona jest przynajmniej 2 zawodnikami.
Komentarz
Przebudowa była potrzebna - to akurat nic odkrywczego. Na pewno szkoda jednak, że mimo wszystko kilku nazwisk z zeszłego sezonu nie przedłużono. Na 1. Ligę piłkarz pokroju Roberta Dadoka mógłby być niezwykle cenny - zresztą swoje umiejętności pokaże zapewne już niedługo w Polonii Warszawa (1. Ligowej), do której trafił.Rzecz jasna, niezwykle szkoda Krystiana Getingera, który z jakichś przyczyn musiał opuścić Stal Mielec. Zważając choćby na słabo obsadzoną pozycję lewego wahadłowego - pomijając wszelkie sprawy pozaboiskowe - dziś Krystian mógłby być ciągle sporą wartością dodatnią do drużyny Ivana Djurdjevicia.
Sam kierunek, czyli sięgnięcie po zdolnych polskich piłkarzy z niższych lig wygląda dość obiecująco. Odmłodzenie i spolszczenie składu, może pozwolić bardziej utożsamiać się z tą drużyną, co także jest ważną sprawą z perspektywy kibica.
Znaczącym aspektem jest także przeszłość tych zawodników. Praktycznie każdy z nich jest po udanym dla siebie sezonie biorąc pod uwagę liczbę rozegranych minut - innymi słowy zarząd wraz z trenerem nie sprowadzili do klubu graczy do odbudowy, a takich, którzy są w znaczącej większości po dobrym okresie w swoim poprzednim klubie.
Kamil Odolak i Kacper Sommerfeld są po sezonie, w którym wraz z Pogonią Grodzisk Mazowiecki awansowali do wyższej ligi. Tak samo sytuacja ma się w przypadku Piotr Kowalika i jego ex klubu, czyli Sandecji Nowy Sącz. Dobrze liczbowo w poprzednich klubach wyglądali także Mario Losada i Paweł Kruszelnicki.
Wyjątkiem są tu Ale Diez i Bartosz Szeliga - pierwszy z nich był rezerwowym w klubie rumuńskiej Ekstraklasy, natomiast drugi spadł w zeszłym sezonie z 1. Ligi z Wartą Poznań, a jeszcze sezon wcześniej z ŁKS-em Łódź z Ekstraklasy.
Kwestia jakości - ją bardzo ciężko tu ocenić. Stal Mielec rozegrała jedynie 3 sparingi przed nowym sezonem, z czego 1 zamknięty dla kibiców. Na dziś ciężko zatem powiedzieć jaki poziom prezentuję każdy z nowych zawodników z osobna. Swego czasu pewien dyrektor sportowy czołowego klubu w Polsce powiedział, że transfer należy zawsze ocenić w dniu jego dokonywania gdyż na to co później, ma wpływ wiele czynników niezależnych często od siebie.
W przypadku nowych graczy Stali - kilka z tych ruchów w dniu dokonywania wygląda dobrze i ma ręce i nogi. Obrano konkretną drogę i do pewnego stopnia się tego trzymano, teraz wszystko już w nogach samych piłkarzy ale i czynach trenera Ivana Djurdjevicia.
Pewną obawą dla niektórych jest kwestia balansu w tym nowym zespole. W składzie brakuje piłkarzy w "najlepszym wieku dla piłkarza" czyli przedziale wiekowym około 25-30 lat, polityka klubu była jednak taka, aby młode wilki występującej do niedawno jedynie w 2. i 3. Lidze, które pewnymi pytajnikami są, uzupełnić bardzo doświadczonymi graczami - Domańskim, Szeligą, Wlazło i Jałochą.
W niektórych meczach motoryki i doświadczenia, które mają gracze w tym przedziale 25-30 lat z doświadczeniem w Ekstraklasie czy 1. Lidze może zabraknąć. Jeśli młode wilki udźwigną jednak ciężar oczekiwań, może się okazać, że w Mielcu zbudowano coś więcej niż tylko drużynę na przetrwanie.
Kadra, wnioskując nawet po jej obecnej liczebności, raczej nie jest jeszcze zamknięta i ciągle coś może się zmienić. W przypadku klubu pokroju Stali Mielec niekiedy poczekać na lepszych graczy trzeba troszeczkę dłużej.
Komentarze (0)