Już w sierpniu 2021 roku dziennikarze informowali o dziwnych decyzjach i zapisach w kontraktach, które były sporządzane przez poprzednią ekipę zarządzającą Stalą Mielec. Obecny prezes Jacek Klimek musiał dźwigać ciężar tych wszystkich zobowiązań.
- Ktoś tutaj był w zarządzie, miał pieczątkę, ktoś tutaj podpisywał. Trenerzy i zawodnicy wykorzystali ten moment, że ktoś się zawahał, albo nie wiem, nie ubrał okularów. Niestety, musimy to dźwigać. Ja po audycie nie widziałem w życiu takich umów. Teraz możemy pogrozić poprzednikom palcem i powiedzieć "Słuchajcie, nie dbaliście o interesy Stali Mielec". To nie zmienia faktu, że musimy je kontynuować. Chcę powiedzieć to są zobowiązania z którymi chcemy powalczyć. Niektórzy uznali, że byli z tą drużyną, utrzymali ją, a my sądzimy że nie do końca ją utrzymali. Jeśli ktoś uważa, że siedział przed telewizorem, oglądał siedem ostatnich kolejek i tak utrzymał drużynę, to fajnie, ale ja bym chciał się zmierzyć jednak na argumenty. Zaakceptujemy prawne aspekty i będziemy je dźwigać.
- mówił we wrześniu na antenie Kanału Sportowego Jacek Klimek.
ACH TE PREMIE
Jesień nie była spokojna, bo na przykład były prezes Stali Bartłomiej Jaskot wysłał do klubu pismo, że chce premię za to, że drużyna... utrzymała się w PKO Ekstraklasie. 40 tysięcy złotych, choć ze stanowiska zainteresowany odszedł w połowie roku 2020.
- Gdy zostałem odwołany na święta Bożego Narodzenia, odchodziłem po historycznym zwycięstwie z Legią na Łazienkowskiej. Zostawiłem klub na bezpiecznym miejscu, mieliśmy cztery punkty przewagi nad ostatnim Podbeskidziem i cztery straty do dziewiątego Lecha. Brałem klub z dwumilionowym długiem, który trzeba było spłacić, co zrobiłem, bo spłaciłem półtora, a pół zostało na ugodach. (...) Chciałem też przypomnieć, że przebyłem drogę z tym klubem od czwartej ligi do Ekstraklasy. Zostawiłem klub nowemu prezesowi z 3 milionami 450 tysiącami złotych na koncie.
- mówił Bartłomiej Jaskot na łamach Weszło.
Teraz podobne roszczenia ma Bogusław Wyparło. Jedna z klubowych legend, były bramkarz, trener, dyrektor akademii, prezes. W 2020 roku był trenerem bramkarzy i członkiem Rady Nadzorczej Spółki Akcyjnej. "Nowiny" informują, że Wyparło chce od klubu 72 tysięcy złotych premii za to, że drużyna utrzymała się w ekstraklasie w sezonie 2020/2021. "Bodzio W." ma argumentować to faktem, że jego umowa miała automatycznie zostać przedłużona o kolejny rok.
Działacze Stali uważają, że jest inaczej i sprawa ma mieć finał w Piłkarskim Sądzie Polubownym Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zarówno Wyparło, jak i władze biało-niebieskich nie komentują tej sprawy.
ZADŁUŻENIE W ZUS-ie
To nie jest jedyny problem Stali. Ostatnio klub został skontrolowany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. - FKS Stal Mielec otrzymało decyzję, w której organ stwierdził, że w przypadku 94 zleceniobiorców zostało zastosowane nieprawidłowe zminimalizowanie obowiązku składkowego - czytamy w klubowym komunikacie. - Zleceniobiorcy z tytułu zatrudnienia w ramach umów zleceń, podlegają obowiązkowym składkom emerytalnym, rentowym, wypadkowym, zdrowotnym, oraz składkom na Fundusz Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.Zdaniem ZUS – wynagrodzenia otrzymane z tytułu umów zleceń w wielu wykazanych tam przypadkach, nie zostały oskładkowane prawidłowo i nie zostały wykazane prawidło do rozliczeń. To wszystko daje kwotę zadłużenia na dzień 3 marca 2022 roku w wysokości 165 tysięcy złotych oraz odsetki - 55 tysięcy złotych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.