Niezwykłe opowieści o małym schronisku, ciekawość, niezbyt wymagający szlak i malownicze widoki zachęcały każdego do wejścia na Połoninę Wetlińską i odwiedzenia stojącego na niej, słynnego schroniska Chatka Puchatka. A jeżeli przy okazji udało się spotkać legendarnego gospodarza, pana Ludwika "Lutka" Pińczuka i zamienić z nim kilka zdań, to do pełni szczęścia nic nie brakowało. Niemało wędrowców wielokrotnie przemierzało szlaki prowadzące na Połoninę Wetlińską tylko po to, by po raz któryś zamienić choć kilka słów z tą wyjątkową postacią.
Przeciwlotniczy punkt obserwacyjny. Od tego się zaczęło
Ten skromny, drewniany, kryty gontem budynek został wybudowany w połowie lat 50-tych jako wojskowy, zabezpieczający granice Polski, przeciwlotniczy punkt obserwacyjny. Bliźniaczo podobne obiekty zostały rozlokowane w kierunku północnym, zachodnim i południowym kraju. Było ich siedem.„Na początku 1949 r. w Sztabie Generalnym WP, w ramach działań zabezpieczających granice zewnętrzne Polski, rozpoczęto pracę nad zbudowaniem systemu obserwacyjno-meldunkowego opartego na sieci posterunków, mających zapewnić rozpoznanie przestrzeni powietrznej wokół naszego kraju. Zostały one rozlokowane na kierunku północnym (granica morska), zachodnim (radziecka strefa okupacyjna w Niemczech, od października 1949 r. Niemiecka Republika Demokratyczna) oraz południowym (Czechosłowacja). Sytuacja geopolityczna naszego kraju, wykluczała z tych planów granicę wschodnią (Związek Radziecki) – ciekawe, dlaczego (…) - Andrzej :) Wesół, opracowanie zamieszczone na profilu Rzeszowskiego PTTK:
Biorąc pod uwagę, że tereny Beskidu Niskiego i Bieszczadów, są obszarem górzystym, zasadniczo pozbawionym infrastruktury i zaplecza architektonicznego do prowadzenia działań obserwacyjnych, postanowiono na szczytach i górskich grzbietach wznieść niezbędną infrastrukturę z przeznaczeniem dla żołnierzy. Budynki wg jednolitego projektu (Opis obiektu): „Budynek nr. 1 drewniany, parterowy, podpiwniczony, kryty gontami, składający się z izby, 7,00x4,00 [m], kuchni 4x4, pokój pomocniczy 3x2,5 oraz korytarzyka 3x1,5. Izby wyposażone są w piece kaflowe, wnętrze pomieszczeń wyłożone podłogami miękkimi, okna zaopatrzone okiennicami. Z korytarza prowadzi wejście na strych i do piwnicy. Przy budynku znajduje się gromochron, ustęp i studnia” - wybudowano i oddano do użytku najprawdopodobniej w II połowie roku 1955.
Chatka Puchatka 1982 r/ Edward Moskała - zdjęcie z archiwum B. Machowskiego
Potwierdza to pierwsza szkicowa mapa turystyczna Bieszczadów. Wydana wprawdzie w 1956 roku, ale opracowana na podstawie danych z roku 1955. Nie ma na niej jeszcze zaznaczonych żadnych obiektów (…)
Jednak wojskowe przeznaczenie obiektów nie trwało długo. Polityczna „odwilż”, reorganizacja przeprowadzania w armii, a także zmiany koncepcji dotyczących obrony powietrznej kraju i wojska doprowadziły do tego, że dowództwo zrezygnowało z tworzonych niedawno posterunków. „Zasięg takiego posterunku był niewielki, uzależniony m.in. od pogody i pory doby. Mało skuteczny był w nocy i we mgle".
Gwiazdka z nieba czy kukułcze jajo?
Nowe, niezniszczone budynki, znajdujące się w niedostępnych lokalizacjach, stały się niepotrzebnym balastem dla armii. Szybko więc znaleziono idealne zdawałoby się rozwiązanie. Po konsultacjach nastąpiło przekazanie będących w dyspozycji wojska obiektów na rzecz Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego w Rzeszowie z przeznaczeniem na schroniska turystyczne (protokół przekazania z 10.01.1956 r). Wydawało się, że dla PTTK jest to przysłowiowa „gwiazdka z nieba”. Rzeczywistość pokazała jednak, że owe obiekty stały się dla PTTK „kukułczym jajem”.Wraz z przekazaniem posterunku na Połoninie Wetlińskiej na rzecz PTTK przekazano 7 innych obiektów położonych na terenie Beskidu Niskiego i Bieszczadów. Były to bliźniaczo do siebie podobne chatki znajdujące się na wzgórzach:
- Horodek w paśmie Łopiennika
- Ubycz nad Wisłokiem Wielkim
- Dział Tylawski
- Jasieniów nad Olchowcem
- Czarne w powiecie gorlickim
- Rotunda w Regietowie
- Jaśliska – jedyny, który był kompleksem trzech budynków (mieszkalny, stajnia i szopa).Ppołożony na terenie miejscowości, dyskwalifikowało potencjalne przeznaczenie go na górskie schronisko turystyczne.
Bliźniaczy obiekt wojskowy Rotunda w Regietowie/fot. arch. PTTK Rzeszów
Tak więc usytuowana na Połoninie Wetlińskiej, pod wierzchołkiem Hasiakowej Skały, chatka stała się najwyżej położonym schroniskiem w Bieszczadach (1228 m n.p.m.) i jednocześnie najmniejszym z tego typu obiektów. Malowniczo położone, ale z utrudnionym dostępem miejsce nie ułatwiało jego zagospodarowania. Bezowocne okazały się poszukiwania dzierżawcy lub osoby chętnej do prowadzenia schroniska.
Opuszczone schronisko
W połowie lat pięćdziesiątych w Bieszczadach ruch turystyczny mocno się rozwijał, przybywało wędrowców, ale nie przybywało miejsc, w których mogliby się schronić czy przenocować. Opuszczona, stojąca na Połoninie Wetlińskiej chatka stała się miejscem, z którego wędrowcy – przede wszystkim studenci - chętnie korzystali.
Księga Pamiątkowa Połoniny Wetlińskiej
21 lipca 1956 r, grupa 21 studentów z Poznania, zakłada w 40 kartowym zeszycie (brulionie) w kratkę „Księgę Pamiątkową Połoniny Wetlińskiej”, zachęcając przechodzących przez Połoninę do dokonywania wpisów.
Księga Pamiątkowa/fot. arch. PTTK Rzeszów
Super lektura!!! Czego tu nie ma wśród pożółkłych stron: oczywiście relacje - niektóre suche i poważne, inne z przymrużeniem oka, bywają też lekko frywolne, spisy nazwisk bywalców tegoż przybytku, radości i żale, mniej lub bardziej udana proza i namiastki poezji, reklamacje, instrukcje obsługi tego i owego (co można w chatce i jej okolicach znaleźć) … itp., itd. okraszone licznymi – mniej lub bardziej artystycznymi rysunkami.
Gospoda pod Wiszącą Siekierą
Jeden z wpisów z 5 sierpnia 1956, brzmi tak: „I przyszli turyści z plecakami ciężkimi i stękać przestali. Bo oto ujrzeli u szczytu Połoniny Arkę Wybawienia i Łoże Rozkoszy. A że byli głodni więc wydzielili z łona swego kucharza, który grochówkę im sprawił z fasolą. A nocą głęboką, głęboką, «sen, brat śmierci» ogarnął znużone ich członki. A o północy przyśniło się wszystkim naraz, że chata unosi się w górę, ku gwiazdom. Spojrzeli tęsknie ku dołowi, ku ziemi, która niknęła w otchłaniach kosmosu. I obudzili się i ujrzeli SIEKIERĘ WISZĄCĄ WPOWIETRZU. I nazwali chałupę tę imieniem «Siekiery wiszącej w powietrzu»Na szczęście Księga Pamiątkowa nie uległa zniszczeniu i znajduje się w Archiwum Państwowym w Rzeszowie. Księgę odnalazł i wpisy rozpowszechnił Andrzej :) Wesół -
Harcerska Republika Wetlińska
Stojącą na Połoninie Wetlińskiej, opuszczoną i niezagospodarowaną chatką zainteresowali się harcerze z Krakowa, z 41 drużyny im. Jakuba Jasińskiego. Byli pierwszymi chętnymi, którzy chcieli zaopiekować się opustoszałym budynkiem.W czerwcu 1959 r. chatka została wydzierżawiona harcerzom na podstawie umowy o przejęciu opieki nad schronem, zawartej pomiędzy PTTK w Rzeszowie, a Komendą Chorągwi ZHP z Krakowa. Od tego czasu czynne w sezonie letnim schronisko było prowadzone przez harcerzy.
Repubilka Wetlińska/fot. arch. PTTK Rzeszów
„Nie wiadomo dziś kto wymyślił, żeby harcerskie schronisko zaopatrzyć w szyld – w każdym razie w 1958 lub 1959 roku pojawiło się przed nim suche drzewo z napisem: Republika Wetlińska. Jako autora pomysłu ewentualnie wykonawcę tego szyldu czy „słupa granicznego” podaje się Janusza Kurzątkowskiego lub Janusza Kranza – Harcerze w Bieszczadach, autor Małgorzata Jarosińska
W schronisku panowały surowe warunki, turyści nocowali w „Spalni” na długiej jednopoziomowej, zbiorowej pryczy, wymoszczonej sianem pod wysłużonymi kocami. Bieżącej wody w schronisku nigdy nie było. Trzeba ją było przynosić w wiadrach z odległego źródła, ale wędrowcy zawsze mogli liczyć na kubek gorącej lub zimnej, źródlanej wody. Spartańskie warunki nikomu nie przeszkadzały, turyści ukochali sobie chatkę, o czym świadczą wpisy do księgi pamiątkowej.
Ponieważ jesienią, zimą i wiosną budynek stał opuszczony, szybko doszło do jego dewastacji… Harcerska „Republika Wetlińska” istniała do 1963 r.
Schronisko Chatka Puchatka Ludwika „Lutka” Pińczuka
Pierwszym gospodarzem schroniska był pan Ludwik "Lutek" Pińczuk – ratownik GOPR i bieszczadnik, który stał się człowiekiem-legendą. Zauroczony Bieszczadami, a szczególnie Połoniną Wetlińską, przejął opiekę nad chatką i był jej gospodarzem przez 30 lat. To za czasów Ludwika Pińczuka Chatka Puchatka stała się miejscem kultowym, do którego z ciekawością, przemierzały szlaki rzesze turystów.W jakim stanie ją zastał w zimą 1963/1964 r. możemy przeczytać w spisanych przez Edwarda Marszałka wspomnieniach w książce Lutek co miał szałas na Połoninie: „Zastałem pozabijane na zimę okna i rozwalone drzwi. W piecu huczał i świszczał wiatr, prycze, które zapewne wojsko tu miało, były spalone. Wiele było śladów ludzkiej głupoty, jak choćby bezmyślnie spalone okiennice czy deski z podłogi”.
Opiekę nad opuszczoną chatką przejął w 1964 r.
„W 1964 roku podpisałem umowę na prowadzenie schroniska i remont, który okazał się bardzo trudny do wykonania. Musiałem zrobić nowe betonowe podmurówki, bo stare podwaliny zetlały doszczętnie, rozebrać ścianę frontową i postawić ją na nowo, bo uznałem za konieczne przeniesienie drzwi na zawietrzną. Dzięki temu śnieg nie zawiewał wejścia, choć przez szpary silny wiatr i tak układał mi w świetlicy małe zaspy” – czytamy w tej samej książce.
Cegły, deski i inne materiały potrzebne na budowę wnosił na plecach, kursując z Przełęczy Wyżnej nawet po kilka razy dziennie. Dopiero po jakimś czasie do pomocy miał konia. Samozaparcie gospodarza i ciężka praca gospodarza doprowadziły do tego, że w schronisku na Połoninie Wetlińskiej do dyspozycji turystów udało się wygospodarować świetlicę i dwa pomieszczenia noclegowe z pryczami.
Nazwę schroniska „Chatka Puchatka” – jak opowiada gospodarz - wymyślił sam Leonid Teliga, który w jednym z reportaży napisał, że „Czuje się na swojej łajbie zagubionej na bezmiarze oceanu, jak ta samotna Chatka Puchatka na Połoninie Wetlińskiej”.
Chatka Puchatka/fot. fanpage BdPN
W chatce gościli nie tylko turyści. Bywali tam znani artyści, podróżnicy, ludzie ze świata filmu i polityki. Stałą bazę mieli tam naukowcy - meteorolodzy, a od 1963 r. swoją dyżurkę - bieszczadzka grupa GOPR. Po jakimś czasie do „Lutka” dołączyła jego żona Urszula Wojda, którą, jak sam wspomina, poznał właśnie na Połoninie Wetlińskiej.
Niestety, ten jakże istotny dla chatki etap, po raz pierwszy zakończył się w październiku 1968 roku, kiedy z Ludwikiem Pińczukiem nie przedłużono umowy dzierżawy.
Kolejni gospodarze na Połoninie Wetlińskiej
Nowi "ajenci" nie wytrzymywali trudów prowadzenia schroniska na tej wysokości. Brak prądu, bieżącej wody, tłumy w sezonie letnim, dokuczliwe zimno i samotność zimą. To nie było miejsce dla zwykłego śmiertelnika. Gospodarze zmieniali się często. Schronisko kolejno prowadzili:
- Jan Kiszka
- Studenci z Rzeszowa
- Marek Obidowicz
- Ziemowit Nowotarski
W 1986 r. opiekę nad schroniskiem ponownie przejął Ludwik Pińczuk.
Schronisko „Pod psem”
Przez niedługi okres na pieczątce schroniska pojawiła się nazwa Schronisko PTTK „Pod Psem”. (PRUT – ratownik GOPR II KL.) Została przybita w 1989 r. w książeczce GOT (Górska Odznaka Turystyczna) podczas obozu wędrownego Gorlice – Wołosate. We wpisie Andrzeja :) Wesół czytamy: „Okazuje się, że gospodarujący w Chatce na Połoninie Wetlińskiej – Lutek miał psa o imieniu PRUT. Został on za zasługi ratownicze „mianowany” – a może też złożył przysięgę – ratownikiem GOPR II klasy. A że było to wydarzenie nie lada, to i znalazła się fantazja i fundusze by uczcić je odpowiednią pieczątką… Ale to nie koniec. Na połoninie był też kamień, na którym wykuto imię PRUT. Ponoć położono go w tym miejscu, gdzie sławny i zasłużony Ratownik GOPR II klasy dokonał swego psiego żywota…
Pieczątka Schroniska Pod psem/fot. arch. PTTK Rzeszów
W filmie Śniła mi się Połonina – Lutek Legenda Bieszczadów – są sceny, jak GOPR-owcy pomagają Lutkowi zwieźć ów kamień z Połoniny, by PRUT był znów jak najbliżej swojego pana.
W 2016 roku, w wieku 78 lat z Połoniny Wetlińskiej zszedł jej wieloletni i legendarny gospodarz, ratownik odznaczony m.in. Krzyżem Odrodzenia Polski - Ludwik „Lutek” Pińczuk. Przechodząc na zasłużoną emeryturę zamieszkał w pobliżu ukochanego miejsca. Dziś można go spotkać spacerującego po Wetlinie.
Co się stało ze schroniskiem Chatka Puchatka?
To pytanie często pojawiało się na forach i w wyszukiwarkach internetowych. Status własnościowy Chatki pozostawał nieuregulowany przez wiele lat. Pomiędzy spółką Bieszczadzkie Schroniska i Hotele Górskie PTTK, a Bieszczadzkim Parkiem Narodowym trwał spór, który zakończył się prawomocnym wyrokiem sądu na rzecz BdPN, które w lipcu 2015 roku odzyskało schronisko.
Pieczątka PTTK
Przez cały czas eksploatacji chatka była rozbudowywana i nadbudowywana metodą „gospodarczą”, ale niestety nie spełniała wymaganych wymogów ani sanitarnych, ani przeciwpożarowych. Jej zły stan techniczny nie pozwalał na remont, więc w 2017 roku zdecydowano o całkowitej przebudowie obiektu.
W wyniku przetargu wyłoniono wykonawcę i w maju 2020 roku przystąpiono do przebudowy schroniska. Od 28 kwietnia 2020 roku nie można już było podejść do Chatki Puchatka, a 30 kwietnia 2020 BdPN zmienił przebieg szlaku prowadzącego z Przełęczy Wyżnej na Połoninę Wetlińską. Rozpoczęła się rozbiórka, a potem budowa.
Po wpisach, postach i komentarzach widać, że wielu jest takich, którzy darzą „starą” Chatkę Puchatka ogromnym sentymentem i chcieliby, by w niezmienionej postaci stała kolejne dekady. Temat przebudowy, a właściwie budowy wzbudzał w zwolennikach „starej” chatki wiele emocji. Przez dwa lata trwały intensywne spory na ten temat między miłośnikami Chatki, a tymi którzy uważali, że warunki tam panujące były zbyt spartańskie.
Bez wątpienia całość trzeba było zmodernizować i przystosować do współczesnych wymogów. O całości prac, planach i celowości modernizacji budynku można przeczytać na stronie Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Nowa „Chatka Puchatka”
Po trwającej ponad 2 lata przebudowie, 24 września 2022 roku, Bieszczadzki Park Narodowy oddał do użytku dla ruchu turystycznego nowy, zbudowany z bali w miejscu „starej” Chatki Puchatka budynek. Znajduje się w nim niewielka salka na odpoczynek dla turystów, można kupić pamiątki, kawę, herbatę i coś słodkiego. Budynek udostępniono również na nocleg - bez możliwości rezerwacji. W schronie znajduje się także dyżurka bieszczadzkiej grupy GOPR.
Schron Chatka Puchatka II w dniu otwarcia/fot. PTTK Rzeszów
W sieci pojawia się mnóstwo komentarzy pod zdjęciami, postami i artykułami dotyczącymi nowo wybudowanego obiektu stojącego na Połoninie Wetlińskiej. Czytamy w nich, że „Chatki Puchatka” już nie ma. Owszem, nie ma już starej, słynnej Chatki Puchatka ani jej wieloletniego, wyjątkowego gospodarza - Ludwika „Lutka” Pińczuka.
Od 24 września 2022 roku na Połoninie Wetlińskiej stoi Schron Turystyczny Chatka Puchatka. Tak głosi tabliczka informacyjna zmieszczona na ścianie budynku.
fot. Grzegorz Lizakowski
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.