reklama

Dlaczego WARTO wybrać Galaktykę? [FELIETON]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Dlaczego WARTO wybrać Galaktykę? [FELIETON] - Zdjęcie główne

źródło: kinogalaktyka.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Dlaczego warto wybierać kino "Galaktyka"? Z sentymentu? Dla klimatu? A może po prostu dlatego, że jest blisko? O miejsca parkingowe często, szczególnie w godzinach wieczornych na Osiedlu jest ciężko (kto nigdy nie krążył wokół mieleckiego Domu Kultury w gęstwinie ulic jednokierunkowych, niech pierwszy rzuci kamieniem) – to więc raczej powodem nie jest. W takim razie, co jest tą najważniejszą przesłanką? Otóż odpowiedź nie jest jednoznaczna. Jest jednak argument, który zdecydowanie przemawia na korzyść postawionej tezy – kino Galaktyka to NASZE kino.
reklama

Krótki rys historyczny

Historia kina w Mielcu sięga początków ubiegłego stulecia, o czym pisze Józef Witek już w I tomie „Encyklopedii miasta Mielca”. Chcąc zaczerpnąć nieco wiedzy na temat historii kina w naszym mieście, naprawdę nie trzeba daleko szukać – cały fragment ze wspomnianej encyklopedii na ten właśnie temat został przytoczony w zakładce „historia” na oficjalnej stronie kina Galaktyka w Mielcu (warto tam zajrzeć po więcej!).

Witek przytacza w tym właśnie fragmencie wszelkie wydarzenia, które miały realny wpływ na historię kina w Mielcu. Opowiada on o pierwszych krokach kina w naszym mieście, pierwszych seansach plenerowych, pierwszych kinach w Mielcu – przez kino „Sokół” (w czasie okupacji kino „Skala”, a krótko po wyzwoleniu kino „Odra”), a następnie po słynne kino „Bajka”.

Przełomowym momentem dla obecnie funkcjonującego kina „Galaktyka” był rok 1953, kiedy to powstał Zakładowy Dom Kultury WSK, a wraz z nim kino „Metalowiec” (dzisiejsze kino Galaktyka).

„Metalowiec” przez lata przeszedł sporą modernizację, a co ważniejsze przeżył „Bajkę” i niewspomniane wcześniej kino „Tęcza”, które przez lata funkcjonowało (do początku lat 80.) przy Osiedlu Młodego Robotnika.

Kamieniem milowym dla obecnego kina był też 2006 rok, kiedy to sala widowiskowa SCK-u została odremontowana, zaś „Metalowiec” oficjalnie stał się „Galaktyką”.

I tak właśnie powstało kino Galaktyka… Zrobiło się sentymentalnie?

W dużym skrócie tak właśnie wyglądała droga do tego, co mamy w Mielcu obecnie. Czy jednak daleko sięgająca w przeszłość historia jest w stanie przekonać młode pokolenie Mielczan do wybierania kina „Galaktyka”? Z pewnością jest to coś godnego uwagi i dającego do myślenia, ale pozostającego w ramach ciekawostki.

Zapewne część starszego pokolenia Mielca czuje duży sentyment do lokalnego kina. Wśród młodych natomiast zapewne jest to część osób, która darzy tym uczuciem Dom Kultury sam w sobie za sprawą, chociażby zajęć artystycznych, na które uczęszczała.

Lokalny patriotyzm kinowy to mimo wszystko jeden z argumentów, który przemawia za tym, aby co jakiś czas zajrzeć do aktualnego repertuaru „Galaktyki”. Czy to z pobudek wspomnień z dawnych lat, czy też za sprawą na bieżąco kreujących się powiązań z mielecką "Kulturą".

To, co wyczekane lepiej smakuje

Obalmy mit, w którym kina studyjne są daleko w tyle z premierami kinowymi. Gros filmów mających premierę w Polsce, w kinach studyjnych, są grane w bardzo zbliżonym lub podobnym czasie.

Żeby być sprawiedliwym, oddajmy jednak sieciom kinowym to, że mają szersze pole manewru i zdarzają się produkcje, o które faktycznie ciężko w mniejszych kinach. Wówczas kina nie pozostawiają wyboru – idziemy tam, gdzie grają.

Czy jednak to, co wyczekane, nie lepiej smakuje? Są też bowiem produkcje, które pojawiają się na ekranach kin studyjnych po czasie. Wybranie się do kina na hitową produkcję w bardziej kameralnych warunkach ma swój ogromny urok.

Inicjatywa i pomysłowość to klucz!

To, co jest zdecydowaną zaletą kin studyjnych, a w tym także „Galaktyki” jest pomysłowość, a tym samym także swoboda wszelkich kinowych projektów. Dzięki temu jest ich często tak mnogo.

Kino „Galaktyka” zdecydowanie może się pochwalić – słynnymi już – „Wtorkami z dobrym kinem”, gdzie na ekranie ukazują się filmy, które już nie są grane w innych kinach lub też są produkcjami stanowiącymi pewną niszę.

Nie można pominąć także od dawna obecnych w „Galaktyce” „tanich poniedziałków”, gdzie ceny biletów stają się bardziej przystępne dla wszystkich chętnych na wieczorny seans.

Pamietajmy też o nowym projekcie pod tytułem „Krótka historia polskiego kina”, do którego niedawno dołączyła „Galaktyka”. Cykl filmów złożony z polskich klasyków filmowych pojawił się tylko w wybranych kinach studyjnych w Polsce.

Kino „Galaktyka” to NASZE kino

I na tym warto byłoby ten wywód zakończyć. Nasze kino ze swoimi wadami, ale i ogromnymi zaletami jest warte, każdego wyjścia do kina i każdego zakupionego biletu. I to za sprawą wielu czynników, również tych wymienionych powyżej. Naprawdę, warto chodzić do NASZEJ "Galaktyki"!

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama