Młodość i Pasje
Wychowywany w artystycznym domu, Tomasz od najmłodszych lat był otoczony twórczą atmosferą. Jego ojciec, Zdzisław Beksiński, tworzył malarskie arcydzieła w domu przy ul. Świerczewskiego w Sanoku, gdzie rodzina się osiedliła. Zafascynowany mrocznym malarstwem ojca, Tomasz kolekcjonował jego obrazy i podziwiał talent rodziciela. Jednak mimo słów krytyków, sugerujących trudne relacje ojca z synem, prawda była inna - relacje między nimi były serdeczne.Od najmłodszych lat Tomasz był zafascynowany muzyką, fotografią i kulturą gotycką. Słuchał progresywnego rocka, czerpał inspirację z mrocznych utworów gotyckich, a pasjonował się filmami grozy. Już jako 12-latek, oglądając "Kobietę-węża", doświadczył lęku, jednak później horrory nie robiły już na nim wrażenia.
Po ukończeniu podstawówki, Tomasz kontynuował naukę w klasie humanistycznej w sanockim ogólniaku, gdzie w 1977 roku zdał egzamin dojrzałości. Jednak studia anglistyczne w Sosnowcu nie stały się jego powołaniem, gdyż wkrótce oddał się swojej pasji muzycznej, która z czasem stała się jego życiowym zawodem.
Droga do Radiowego Szczytu
W początkach lat 80. Beksiński przeniósł się wraz z rodziną do Warszawy, gdzie zamieszkali w dzielnicy "Służew nad Dolinką". To właśnie tam zrodziła się jego pasja radiowa. Zafascynowany muzyką i kolekcjonerstwem, dzielił się zamiłowaniem do muzyki ze swoim ojcem. Kolekcjonowane przez niego unikatowe płyty przyczyniły się do rosnącej kolekcji dzieł sztuki w jego mieszkanie.Pod koniec lat 70. został zaproszony do radia, by podzielić się swoją wiedzą i kolekcją płyt. Mimo początkowego zdenerwowania zdobytą wiedzą na temat zachodnich zespołów i charyzmą szybko zyskał własną audycję. Debiutował 23 maja 1982 roku w Programie I Polskiego Radia, co zainicjowało jego radiową karierę.
Rozpoznawalność i popularność audycji Beksińskiego rosła, co przyciągało uwagę melomanów i dziennikarzy muzycznych. Prowadził szereg programów radiowych, a jego nocna audycja "Trójka pod księżycem" stała się wręcz kultowa.
Z pasji tłumaczenia do walki z mrocznymi myślami
Niezwykle wszechstronny artysta, Beksiński podjął się również tłumaczeń filmowych. Jego kariera tłumacza rozpoczęła się w latach 80., kiedy wspólnie z kolegą z liceum nagrywał anglojęzyczne hity filmowe. Po pewnym czasie, zauważywszy trudności publiczności w zrozumieniu języka, zaczął tworzyć polskie listy dialogowe. Przełom nastąpił, gdy trafił do ITI Home Video, gdzie przyczynił się do jakościowych tłumaczeń takich filmów jak seria o Jamesie Bondzie, filmy Monty Pythona czy "Milczenie owiec".
Jego sukcesy zawodowe nie były jednak równoważone stabilnym życiem osobistym. Tomasz od młodych lat zmagał się z myślami samobójczymi i obsesyjnym zainteresowaniem śmiercią. Przeżył kilka dramatycznych zdarzeń, w tym katastrofę lotniczą oraz śmierć kliniczną.
Śmierć krążyła wokoło Tomasza
Próby samobójcze Tomasza Beksińskiego, były wyjątkowo dramatycznymi momentami w jego życiu. Chociaż odnosił sukcesy zawodowe i cieszył się popularnością jako dziennikarz muzyczny i tłumacz filmowy, wewnętrzne demony oraz obsesyjne zainteresowanie śmiercią ciążyły nad jego psychiką.Jeszcze jako 18-latek, Beksiński rozwiesił w Sanoku własne nekrologi, prowokując tym samym reakcje otoczenia i obserwując, jak ludzie komentują jego rzekomą śmierć. To już wtedy wskazywało na jego nietypowe myślenie i skłonności samobójcze.
W późniejszych latach, w Warszawie, miały miejsce kolejne próby samobójcze. Zażywał środki nasenne i próbował otruć się gazem. Jednak zawsze było to jakby "przeżywanie śmierci na próbę", gdyż na szczęście unikał tragicznego finału.
Najbardziej dramatyczną próbą samobójczą było zdarzenie, które miało miejsce w Warszawie. Tam w swoim mieszkaniu Beksiński spowodował wybuch gazu, który doprowadził do odłamania szyb. Poparzony odłamkami, trafił do szpitala, ale ponownie cudem ocalał.
Jednak mimo wielu takich dramatycznych wydarzeń, ducha walki i zainteresowania życiem, jak również śmiercią, towarzyszyło mu przez wiele lat.
Tragiczny koniec młodego Beksińskiego
Niestety, mimo wielu prób walki z mrocznymi myślami, Tomasz Beksiński zmarł śmiercią samobójczą w Wigilię 1999 roku, zażywając śmiertelną dawkę leków. Jego tragiczna śmierć była szokiem dla całej Polski, a jego radiowe audycje pozostały w pamięci melomanów jako niepowtarzalne i pełne pasji prowadzenie.Dziedzictwo Tomasza Beksińskiego wciąż trwa w postaci nagranych audycji radiowych, unikatowej kolekcji płyt i tłumaczeń filmowych, które wzbogaciły polską kulturę muzyczną i kinematograficzną.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.